poniedziałek, 31 października 2011

Kanon Rytm

  Zespół wokalno-instrumentalny Kanon Rytm powstał w 1965 r. z inicjatywy Janusza Sławińskiego i Marka Jaszczaka, który prowadził chór i orkiestrę Kanon Rytm. Formację tworzyli uczniowie i studenci łódzkich szkół muzycznych: Andrzej Rybiński - gitara; Jerzy Rybiński - gitara basowa; Waldemar Nowak - pianino; Jan Stefanek - saksofon; Jerzy Kiełczewski - trąbka. Bracia Rybińscy i J. Stefanek występowali także w zespole Piotrusie. Grupę współtworzyli: Tomasz Jędrych - gitara; Maciej Janaszkiewicz - organy; Krzysztof Pikała - perkusja. Częstymi występami na imprezach muzycznych Kanon Rytm zdobył sobie lokalną popularność. Formacja akompaniowała m. in. Krzysztofowi Cwynarowi, Jolancie Marciniak i Wiesławie Śnieg, znanej później jako Ewa Śnieżanka.
  W 1967 r. do grupy No To Co odeszli J. Rybiński i J. Stefanek, a A. Rybiński został powołany do wojska. W latach 1968-1970 w grupie Kanon Rytm występowali m. in. Tomasz Dziubiński - gitara; Karol Nicze - instrumenty klawiszowe; Włodzimierz Korcz - instrumenty klawiszowe; Janusz Mariański - kontrabas; Waldemar Wieszczycki - gitara basowa; Michał Potępa - gitara; Jerzy Mogiliński - gitara basowa; Stanisław Góral - saksofon; Edward Miśkiewicz - trąbka; Maciej Czaj - perkusja; Ala Eksztajn (wł. Alicja Eksztajn) - śpiew; Sława Mikołajczyk - śpiew; Edward Hulewicz - śpiew; Janusz Płyta - gitara basowa; Michał Wiński - perkusja; Mariusz Wilmański - saksofon; Henryk Wojciechowski - instrumenty klawiszowe; Krzysztof Majchrzak - organy; Maria Pardoch - śpiew i Grzegorz Gierłowski - perkusja.
  Kanon Rytm odgrywał w środowisku łódzkim podobną rolę jak w Warszawie Studio Rytm. Związany z łódzkim ośrodkiem telewizyjnym, uczestniczył w tak znanych programach jak "Halo tu Łódź", "Proszę dzwonić", "Rendez vous z Kanon Rytmem".
 Grupa nie stworzyła własnego stylu, natomiast cieszyła się uznaniem jako zespół akompaniujący. Ambitniejsze były jej utwory instrumentalne, m. in. opracowania tematów operowych. W 1970 r. Kanon Rytm towarzyszył w Opolu duetowi Framerowie. Odtąd zespół grał utwory z pogranicza beatu i typowej muzyki rozrywkowej, coraz częściej akompaniując wykonawcom "muzyki środka" - Irenie Santor i Halinie Kunickiej.
  Formacja rozpadła się wraz z odejściem J. Sławińskiego do telewizji ("Telewizyjny Ekran Młodych", giełdy piosenki).

NAGRANIA PŁYTOWE

EP N-0595 Muza (04.1970)
Telewizyjna Giełda Piosenki (7)
Zostań sennym marzeniem

LP XL 0633 Muza (1970)
Premiery Opole 1970
Mazurska kraina

NAGRANIA RADIOWE

1969:

Aria Cavaradossiego z III aktu op. "Tosca" (instr.); Pieśń o podrzynaniu gardeł (instr.); Czarne oczka (voc. S. Mikołajczyk); Było blisko (voc. Z. Kamińska); Nie pytaj już (voc. E. Hulewicz)

1970:
Chora mrówka (instr.); W tak wielkim mieszkasz mieście (voc. E. Hulewicz); Zostań sennym marzeniem (voc. E. Hulewicz); Czy masz mi coś do powiedzenia (voc. Z. Z. Framerowie); Mazurska kraina (voc. Z. Z. Framerowie)

Źródło:
"Encyklopedia Polskiej Muzyki Rockowej - ROCK 'N' ROLL 1959-1973" - autorzy: Jan Kawecki, Janusz Sadłowski, Marek Ćwikła, Wojciech Zając

9 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę mnie poniosło, ja już tak mam, że wpierw napiszę, a potem pomyślę. Wybacz proszę
    Twój blog jest cenny, przytacza ciekawe informacje. Jest jakiś punkt odniesienia, do dalszych poszukiwań, weryfikacji.
    Na pewno będę tutaj zaglądał. :-)
    Co do wymienionych nagrań, postaram się, je jutro przypomnieć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Utwór nazywał się "Mazurska kraino" i ukazał się, również na pocztówce, a także na reedycji CD płyty Opole 70 - Premiery, ta re-edycja to bardzo rzadki przypadek.

    Utwór nazywał się "Gdy masz mi coś do powiedzenia"
    (Leszek Bogdanowicz - Wojciech Młynarski) ukazał się na edycji winylowej, oraz re-edycji CD, płyty Framerowie "Pozdrowienia z różnych stron"

    Zespół towarzyszył również grupie Pro Contra w nagraniu "Nie mów mi kocham" nagranie ukazało się na płycie winylowej (Pronit SXL0673) oraz jej r-edycji CD. "Discorama" 1970

    Nagranie nazywało się "Nie pytaj" ukazało się na winylowej EP Hulewicza, oraz na jednej ze składanek CD.
    Powyższe wydawnictwa posiadam.

    Ciekawi artyści debiutowali w tej grupie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam ponownie.
      Tutaj masz "Walc pielęgniarek" z filmu "Milion za Laurę", reż H. Przybył (1971). Grupie wokalnej Pro Contra akompaniuje właśnie Kanon Rytm:
      http://www.youtube.com/watch?v=3Hxm5TTm9mY

      Ps. Sorry za ten "brutalny" komentarz o płycie Bractwa Kurkowego, pisałem z rozpędu:)))

      Pozdrawiam
      S.

      Usuń
  4. Dzięki za link do fragmentu filmu "Milion za Laurę". Mimo wszystko, w wielu filmach z lat 60-70 utrwalono grę polskich zespołów beatowych. Cierpliwy obserwator może parę takich fragmentów odnaleźć. Dla niektórych wykonawców to, być może, jedyny zapis gry formacji. I dlatego trzeba te fragmenty prezentować - może być na youtube.
    Co do płyty Bractwa Kurkowego to, niestety, miałeś rację. Ale już poprawione.
    Pozdrawiam
    Grzegorz

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapomniałem. Tutaj jeszcze znajdziesz zdjęcie Kanon Rytmu z Jurkiem Rybińskim w składzie (pierwszy z prawej):
    http://muzyka.only.pl/index.php?menu=alfa&co=nu&nu=22

    S.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję za zdjęcie grupy Kanon Rytm. Mimo wszystko parę rzeczy można znaleźć w internecie. Szkoda, że tak mało grup z lat 60-70 jest na tej stronie.
    Pozdrawiam
    Grzegorz

    OdpowiedzUsuń
  7. No tak. Tam pod tym linkiem do foty Kanon Rytmu zbyt wiele grup nie było.
    Wiesz, ja od dawna jestem miłośnikiem starych polskich filmów i "Milion za Laurę" od lat oglądam i wciąż się rozpływam nad tym jakie to były fajne czasy dla wszelakiej twórczości artystycznej.
    Ten film ma klimat i bardzo go lubię. Przypominając sobie ten "Walc pielęgniarek" od razu idzie wyłapać jak Kanon Rytm świetnie grał i brzmiał (cała reszta też). Poza tym cała ta wartka akcja dzieje się latem, co dodaje fajnego kolorytu myśląc o tamtych czasach, no i parę znanych zespołów się tam przewija.

    Pozdrawiam

    S., czyli Sławek

    OdpowiedzUsuń
  8. Niewątpliwie to sympatyczny film. I można obejrzeć wykonawców interesującej nas muzyki. Z tego powodu trzeba takie filmy oglądać. Tak jak parę innych (np. "Kochajmy syrenki").
    Pozdrawiam
    Grzegorz

    OdpowiedzUsuń