niedziela, 23 lutego 2014

Podwójny album firmy Andromeda pt. "Popołudnie z młodością"

  W roku 2000 firma płytowa Andromeda wydała dwie płyty pod wspólnym tytułem "Popołudnie z młodością". Zamieszczone na nich nagrania to, w większości, perełki. Jeśli przymknie się oko na, niezbyt wysoką, jakość i utworów i błędy w przyporządkowaniu piosenek wykonawcy (np. utwory nr 1 i 2 na płycie 2) oraz niefachowe wymienienie danych wokalistów (np. Wojciech Gąsowski lub Stanisław Mikołajczyk...), to prawdziwy rarytas dla wielbicieli rodzimego bigbitu. Obie części można kupić za 20-25 zł, czyli każdy może sobie, za niewielką sumę, kupić.
  Poniżej przedstawiam fronty i tyły okładek oraz CD. Pozostałe części okładki to reklama wydawnictw firmy, co dla tego bloga jest mało istotne.

Popołudnie z młodością vol. 1 (Andromeda CD-427)







Popołudnie z młodością vol. 2 (Andromeda CD-428)








  1. A tu tyły okładek tych płyt poprawione przez czytelnika tego bloga:




4 komentarze:

  1. Informacje z "backów" obu płyt zawierają kilka istotnych będów. Powinno to mniej więcej po poprawkach wyglądać tak
    http://naforum.zapodaj.net/ec224d195cbd.jpg.html
    http://naforum.zapodaj.net/42bf974af311.jpg.html
    :

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za te "poprawione" wersje. Ilustracje pozwoliłem sobie zamieścić w poscie. Wg mnie to można by jeszcze poprawić "back" części I przez dodanie jednego "s" w nazwie zespołu Passaty.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście przegapiłem. :) A tak swoją drogą, szkoda,że firma Andromeda przestała działać, mieli na koncie kilka niezłych wydawnictw z serii "Rarytasy" z unikalnymi nagraniami Niemena, Czerwonych Gitar, Czerwono-Czarnych, 2+1, Maryli Rodowicz...

    OdpowiedzUsuń
  4. To nie była przygana. Jestem bardzo wdzięczny, że podzielił się Pan "poprawioną" wersją tyłu okładki!
    Co do firmy Andromeda, to rzeczywiście wydała sporo płyt z polski bigbitem, choćby te dwie płyty "Popołudnie z młodością", albo "Rarytasy" przez Pana wymienione. Niestety, przestała istnieć i przez to nieco zubożał nasz rynek fonograficzny. Coś niecoś wydają Polskie Nagrania (seria "Gwiazdy polskiego big beatu" i albumy z lat 60-70), ale chciałoby się więcej. Mocno "wszedł" Kameleon Records z albumami Skaldów, potem Krzysztofa Klenczona, Nurtu, Grupy Stress. Oby tak dalej. I oby znaleźli się naśladowcy!

    OdpowiedzUsuń