niedziela, 4 września 2022

Dzikie Dziecko [wzmianka]

   Zespół wokalno-instrumentalny Dzikie Dziecko powstał w 1974 r. w Warszawie przy klubie Medyk z inicjatywy Zbigniewa Hołdysa. Grupę tworzyli: Z. Hołdys (eks Kwiaty Warszawy, RH-) - gitara, śpiew, lider; Romuald Czystaw (eks Kwiaty Warszawy, System) - śpiew; Ryszard Sygitowicz - gitara; Piotr Szkudelski - perkusja oraz Jerzy Goleniewski (eks Sylwetki, Quorum, Breakout) - gitara basowa, którego potem zastąpił Zbigniew Wypych, który był także właścicielem sprzętu nagłaśniającego.
  W 1975 r. formacja odbyła trasę koncertową z Budką Suflera, podczas której występowała w pierwszej części koncertu. W tym samym roku R. Czystaw i Z. Wypych współpracowali z Grupą Dominika.
  Kompozytorem repertuaru zespołu był Z. Hołdys. Jedynym zachowanym nagraniem grupy jest utwór "Fabryka keksów", który po paru latach wykonywał także zespół Turbo.
  Z. Wypych odszedł do grupy Breakout, zabierając swój sprzęt nagłaśniający, co przyczyniło się do rozpadu formacji w 1976 r.

  Z. Hołdys wyjechał do USA, gdzie zarobkowo grał w klubach i restauracjach, a następnie stworzył Perfect.
  R. Czystaw w latach 1978-1982 śpiewał w Budce Suflera.
  R. Sygitowicz występował później m. in. w grupie Perfect, a także rozpoczął karierę solową, wydając dwa LP z muzyką instrumentalną.
  P. Szkudelski był później perkusistą Perfectu. Zmarł 22 sierpnia 2022 r. w Warszawie.
  J. Goleniewski grał później m. in. w utworzonej przez Franciszka Walickiego grupie Bumerang oraz Golen Express. Muzyk zmarł 24 października 1989 r.
  Z. Wypych był muzykiem m. in grup Breakout, Oddział Zamknięty.

Dzikie Dziecko
od lewej: R. Czystaw, R. Sygitowicz, J. Goleniewski, Z. Hołdys
 

   Źródła:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dzikie_Dziecko
https://perfectrockband.pl/klub-medyka-i-dzikie-dziecko/  (tekst i zdjęcie)
https://web.archive.org/web/20101109092552/http://www.magazyngitarzysta.pl/ludzie/wywiady/5254-ryszard-sygitowicz.html

  Uzupełnienie biogramu mile widziane!

16 komentarzy:

  1. No i jeszcze na youtube jest dostępny Ich sztandarowy utwór "Fabryka keksów", nagrany na próbie w 1976 roku: https://www.youtube.com/watch?v=IuJF2OdEqVM...
    Jest ich więcej tylko nie wiem, czy taśma będzie do wydostania z potrzasku...
    Pozdrawiam,
    S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za informację.
      Oby udało się wydostać wspomnianą przez Pana taśmę i zaprezentować nagrania zespołu szerokiej publiczności.
      Pozdrawiam
      Grzegorz

      Usuń
    2. No, teraz jak Piotrek Szkudelski zmarł to będzie trudno (On miał taśmę-matkę tych sławetnych już :D ;) nagrań z próby Dzikiego Dziecka z 1976 r. - kopii chyba nie było, poza tą "Fabryką keksów" zamieszczoną przez Z, Wypycha)... Ale zwróciłem na to uwagę muzykowi Perfectu, i jeszcze kilku osobom. Może ktoś coś zadziała, nie wiem... Oby...
      Powiedziałem muzykowi Perfectu żeby poinformował Szkudelskich, aby nie wyrzucali żadnych taśm na śmietnik :D... Z zaprezentowaniem szerszej publiczności będzie problem, bo Hołdys jak na razie nie wyraża zgody na publikację (Dzikie Dziecko z tego co mi mówił kiedyś Szkudelski - nagrało wtedy cały swój program a nie tylko 4 utwory jak mówi Hołdys).
      Pozdrawiam,
      S.

      Usuń
    3. Dziękuję za komentarz.
      Oby udało się zdobyć - to chyba dobre słowo - tą "taśmę-matkę" z próby grupy Dzikie Dziecko. Co - jak wyżej napisane - łatwe nie będzie...
      Zastanawia częsty fakt "chowania" swojej twórczości w zaciszu domowego archiwum, bez cienia chęci opublikowania tych unikalnych nagrań, mimo wielu próśb i namów zainteresowanych fanów. Nie jest to jedyny taki przypadek...
      Postawa Pana Zbigniewa, zarówno w kwestii publikacji nagrań, jak i wcześniej, w zakresie kontynuowania działalności i koncertowania kierowanych przez Niego zespołów, jest znana. Podejrzewam, że podejście muzyka raczej się nie zmieni...
      Pozdrawiam
      Grzegorz

      Usuń
    4. Było bardzo trudno, bo Szkudelski był uparty i bez uzyskanej zgody Hołdysa nie chciał mi tego nawet skopiować do posłuchania, nie mówiąc o szerszym upublicznieniu tego materiału. Wtedy też namawiałem jego kolegów żeby spróbowali Go przekonać i próbowali ale też bez skutku, no a teraz niewiadomą jest, co dalej. Bo przy odrobinie dobrej woli można uratować te nagrania.
      Pozdrawiam,
      S.

      Usuń
    5. I oby udało się uratować te nagrania. Wielką stratą byłoby, gdyby zachowane nagrania sprzed blisko pół wieku zmarnowałyby się przez upór dwóch muzyków, a tak właściwie przez jednego, apodyktycznego artystę. Sytuacja dla mnie jest niezrozumiała, że się tak oględnie wyrażę.
      Pozdrawiam
      Grzegorz

      Usuń
    6. Ja też tego nie rozumiem...
      Jeden z wydawców (za moją namową) zapytał się p. Zbigniewa o możliwość wydania tych nagrań Dzikiego Dziecka (innych nie ma), a ten w zamian słał mu podobno wykrętne odpowiedzi (że jakość dźwiękowa nie za bardzo itp. wydmuszki wymyślane na poczekaniu) i nie zgadza się na wydanie tych nagrań. Czyli na karku miałem znów program z cyklu "Trudne sprawy", ale ta jest o wiele trudniejsza, niż ten telewizyjny serial - tym bardziej że wydawca napisał mi, że w tej sytuacji, sprawa jest definitywnie zamknięta.
      ... Co ciekawe Hołdys puścił kolejną wydmuszkę, bo widział "Fabrykę keksów" na youtube (ba! - nawet polubił na FB :D :) ) i podobno powiedział wydawcy, że te nagrania (Wszystkie! :D) są do posłuchania na youtube :D.
      ... Seweryn Reszka swego czasu był w Polsce i chyba też nic nie wskórał ze Szkudelskim, bo nagle nasz kontakt mailowy się urwał (od tego czasu nie odezwał się ani słowem)... No chyba, że dostał te nagrania od niego i kisi, bo np. taka była umowa :D ;) (?)... Ale ja przypuszczam, że wątpię w taką wersję... No a dalszy ciąg... "Trudnych spraw" :D już znasz :).
      Pozdrawiam,
      S.

      Usuń
    7. Dziękuję za komentarz.
      Najgorsze jest przekonywanie kogoś "nieprzekonywalnego". Rzadko się udaje.
      Nawet pomoc osób blisko związanych z muzykiem nie pomaga...
      Co jest przyczyną tego "uporu"? Nie mam pojęcia. Najgorsze, że rzutuje on na możliwość legalnego dostępu do nagrań Artysty.
      Oby Pan Zbigniew zmienił zdanie, choć brzmi to jak pobożne życzenie...
      Pozdrawiam
      Grzegorz

      Usuń
    8. Niedawno pod reuploadem Fabryki Keksów komentarz zamieścił niejaki Jerzy, akustyk Dzikiego Dziecka, który uważa, że ma taśmę z 7 utworami zespołu, wymienił też ich tytuły. Może do niego warto napisać?

      Usuń
    9. Nie mam pozytywnych wspomnień z takich prób kontaktów. Rzadko indagowani się odzywają.
      Ale życzę Panu powodzenia w korespondencji z Panem Jerzym!
      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Ps. A co do planów Hołdysa to ostatnio mówi publicznie, że schudł z 90 kilo do 76-ściu i wraca do koncertowania jeżeli znajdzie basistę i perkusistę (drugiego gitarzystę chyba też, bo było coś nabazgrane w internecie). Więc szuka 😀...
    Podobno ma kilka setek nowych utworów z iluś ostatnich lat, bo w domu brał gitarę jak go coś najszło i coś tam układał...
    Z tego co mówił to raczej woli progres, czyli patrzenie do przodu a nie do tyłu, czyli te wszystkie Ewki, Lokomotywy, Autobiografie, Ale w koło jest wesoło itd.
    Pozdrawiam,
    S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz.
      Myślę, że warto życzyć powodzenia Panu Zbigniewowi, przy tak ambitnych planach. Ciekawe, kto zdecyduje się grać w jego zespole, przy tak chimerycznym szefie...
      Interesujące byłoby posłuchać nowych utworów Pana Hołdysa.
      Dobrze, że tak znakomity artysta "patrzy w przyszłość". Ale dotychczasowy swój dorobek artystyczny ma imponujący i nie powinien go "zamykać w szafie", jak choćby w przypadku formacji Dzikie Dziecko...
      Pozdrawiam
      Grzegorz

      Usuń
  3. No tak. Nie powinien krzywdzić fanów.
    Tym bardziej, ze po "Fabryce keksów" słychać, że nie ma wstydu, bo grali na wysokim poziomie, mimo iż jest to tylko (i aż, bo są to jedyne nagrania Dzikiego Dziecka) nagranie z próby.
    Pozdrawiam,
    S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze raz powtórzę - oby Pan Zbigniew zmienił zdanie. Z pożytkiem dla siebie i dla ludzi zainteresowanych muzyką Artysty.
      Pozdrawiam
      Grzegorz

      Usuń
  4. Zbigniew Hołdys wspomina Piotra Szkudelskiego (wtrącając jak zwykle też inne, nie związane z nim wątki) pod tym linkiem: https://www.youtube.com/watch?v=X2hKG1qQQTU.
    ...
    Znalazłem też pod filmem "Piotr Szkudelski (Perfect) wywiad dla Beat It odc. 1/8" fajne wspomnienia z początku lat 70., autorstwa internauty o nicku "mikael5315":
    "Pyry to rozległe osiedle usytuowane na głębokim południu Warszawy, na wysokości Lasu Kabackiego, przy ul. Puławskiej. Znane były za komuny, głównie z restauracji „Baszta”, kina „Wilga”, kościoła pw. św. Apostołów: Piotra i Pawła, cmentarza i oczywiście Lasu Kabackiego. Jest tam szkoła podstawowa nr 101. Nie pamiętam Piotrka z tej szkoły, gdyż chodziłem do klasy rocznika o jeden rok starszego, tak więc wydaje mi się, że pierwszy raz spotkałem Go w naszym klubie blokowym. Grałem już wtedy od roku na perkusji, w jednym z dwóch zespołów, które tam się zorganizowały.
    Któregoś dnia Piotrek przyszedł do tego klubu, wraz z dwoma kolegami z jeszcze innego osiedlowego zespołu. Zaprosił Go jeden z naszych gitarzystów. Przyszedł ze stopą i werblem Szpaderskiego, oraz pałkami tej samej łódzkiej firmy. Chłopaki złapały za gitary: „Jolanę” i „Defila”. Piotrek dosiadł się do klubowego „Everplay'a”, oczywiście po uprzedniej wymianie everplejowskiej stopy i hałasującego werbla, i zaczęli grać. To było „Sunshine of your love” Cream'ów... Szczęka mi opadła, gdy zobaczyłem poziom wykonania tego utworu, granego przecież przez zwykłych nastoletnich chłopaków, a grających dokładnie to, co usłyszeć można było na płycie. Był to rok chyba 1971".
    Pozdrawiam,
    S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za link i wspomnienie internauty mikael5315 sprzed ponad 50 lat. Takie opowieści można czytać w nieskończoność...
      Pozdrawiam
      Grzegorz

      Usuń