Zespół wokalno-instrumentalny Ex Aequo powstał w pierwszej połowie 1968 r. w Szczecinie z inicjatywy Wojciecha Rapy. Grupę tworzyli: W. Rapa - gitara, śpiew; Zygmunt Wasylik - gitara, śpiew; Jerzy Wasylik - gitara basowa, flet, śpiew; Leszek Anuktowicz - perkusja. Formacja działała pod skrzydłami Domu Kultury w Dąbiu. Repertuar zespołu składał się z utworów inspirowanych twórczością Jimiego Hendrixa i grupy Cream: "Hej Jan"; "Do słońca bliżej"; "Wagarowy rock"; "Tarczowa piła" oraz piosenek wykonawców anglosaskich.
Formacja regularnie występowała na wieczorkach tanecznych dla młodzieży w Dąbiu. Grupa wygrała Gitariadę zespołów młodzieżowych w Szczecińskim Zarządzie Portu (drugie miejsce zajęła grupa Ryszardowie). Na tej imprezie nagrodę dla najlepszego instrumentalisty otrzymał W. Rapa. Skutkiem tego udanego występu było zainteresowanie się formacją przez znanego kompozytora i perkusistę, Czesława Cupaka, który wspólnie ze Szczecińską Agencją Artystyczną zorganizował kilka koncertów połączonych z konkursami w kinie Colosseum, gdzie muzycy ubrani byli w kolorowe fraki, wypożyczone ze szczecińskiej Operetki.
W okresie wakacyjnym grupa występowała w ośrodkach wczasowych Dziwnowa i Dziwnówka, a kierownikiem organizacyjnym formacji był Wojciech (nazwisko nieznane), który bardzo skutecznie zapewniał zespołowi koncerty. Do grupy dołączył Jerzy Lipczyński - pianino, śpiew.
Formacja zakończyła działalność wraz z zakończeniem wakacji.
Dla porządku dodajmy, że po opuszczeniu Świętych, a przed założeniem opisywanego dziś Ex Aequo, W. Rapa przez krótki czas grał w zespole pod nazwą Człowiek z Brodą. Grupa, występująca pod opieką Domu Rybaka, grała w składzie: Oskar Blonder - perkusja, leader; W. Rapa - gitara, śpiew; Ryszard Kostański - gitara basowa oraz Grzegorz Szczepaniak - fortepian, śpiew, który dał się poznać później przebojem "Asfaltowe łąki", nagranym z Grupą ABC Andrzeja Nebeskiego.
Źródło:
"Mocne uderzenie po szczecińsku" - autor: Wojciech Rapa (wyd. Szczecińska Agencja Artystyczna; Szczecin, 2013 r.)
Jeśli ktoś miałby możliwość kupienia wymienionej jako źródło książki, to gorąco polecam. Nie brakuje w niej opisu muzycznych i pozamuzycznych przypadków Pana Wojciecha, a także zdjęć grup i muzyków opisywanych przez autora...