niedziela, 2 stycznia 2022

Zbigniew Podgajny

   Zbigniew Podgajny - pianista, organista, kompozytor, aranżer.
  Urodził się 19 grudnia 1933 r. w Nowym Sączu. Pochodził z rodziny o tradycjach muzycznych. Ojciec był w latach 1949-1983 skrzypkiem Orkiestry PRiTV w Krakowie oraz Filharmonii Krakowskiej. Z. Podgajny w wieku 6 lat rozpoczął naukę gry na fortepianie, m.in. u profesor Marii West. Po ukończeniu Liceum Ogólnokształcącego w 1950 r. zamieszkał w Krakowie, gdzie rozpoczął studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz naukę w średniej szkole muzycznej w klasie fortepianu.
  Po ukończeniu studiów w 1954 r. otrzymał nakaz pracy na stanowisku radcy prawnego w dyrekcji Poczty w Opolu. Po powrocie do Krakowa w roku następnym kontynuował naukę w szkole muzycznej. Wówczas powstały pierwsze kompozycje Z. Podgajnego "Horyzont" (wykonywany z Big Bandem Janusza Szewczyka) i "Przeprosiny walca". W 1957 r. dyplomem u profesor Heleny Szkielskiej ukończył szkołę muzyczną. Karierę prawniczą kontynuował w sądownictwie najpierw jako aplikant, a potem asesor. Nie rezygnował z pasji muzycznej - współpracował z krakowskim Sextetem Organowym Lesława Lica, dokonując z nim nagrań radiowych. Skomponował również poemat symfoniczny "Taka jest moja Warszawa". Ważną zmianą w życiu osobistym muzyka był w 1958 r. ślub z Barbarą Matułą oraz narodziny syna Roberta (4 lipca 1959 r.).
  We wrześniu 1961 r., po nawiązaniu kontaktu z Przemysławem Gwoździowskim, ówczesnym kierownikiem muzycznym Czerwono-Czarnych, zastąpił w tej grupie pianistę - Tomasza Śpiewaka. Pierwszym wspólnym występem był koncert w Wałbrzychu. Praca w sądownictwie nie pozwoliła mu jednak na dłuższą współpracę z zespołem. Już w styczniu 1962 r. zastąpiony został przez Józefa Krzeczka.
  Jesienią 1962 r. zrezygnował z kariery prawniczej, poświęcając się całkowicie muzyce. Od września z ramienia Estrady Szczecińskiej objął kierownictwo muzyczne zespołu Luxemburg Combo. W styczniu 1963 r. z grupą tą dokonał pierwszych nagrań płytowych.
  W sierpniu 1963 r. Z. Podgajny przeszedł do grupy Niebiesko-Czarni, gdzie objął funkcje pianisty i organisty. Z zespołem koncertował m.in. we Francji, Szwecji, Jugosławii, Holandii, Luksemburgu, Finlandii, USA, Kanadzie, NRD, RFN i ZSRR. W sierpniu 1965 r. muzyk został kierownikiem muzycznym Niebiesko-Czarnych. Muzyk jest autorem wielu utworów zespołu. Skomponował m.in. przeboje: "Jeden taniec dla mnie"; "Niedziela będzie dla nas"; "Ballada ratuszowego zegara"; "Ach"; "Nie lubię kłamać"; "Hej, wracajcie chłopcy na wieś"; "Pożar w Kwaśniewicach"; "Gdy chciałem być żołnierzem"; "Ty i ja i noc"; "Na betonie kwiaty nie rosną"; "Po to przyszedłeś na świat". W 1972 r. był współtwórcą rock-opery "Naga". Dwa lata później razem z Hubertem Szymczyńskim prowadził na V Wielkopolskich Rytmach Młodych w Jarocinie seminarium na temat "praktycznych aspektów pracy w grupie muzycznej".
  Po rozwiązaniu Niebiesko-Czarnych występował z holenderską grupą The Grapevines. Później wyjeżdżał na kontrakty do Finlandii, RFN i Szwajcarii. Rzadko brał udział w nagraniach. Okazjonalnie pojawiał się na koncertach prowadzonego przez syna zespołu jazzowego Chwila Nieuwagi. Po tragicznej śmierci Roberta (25 stycznia 1986 r.) Z. Podgajny wycofał się z życia artystycznego. Jedynie w 1987 r. wystąpił na koncertach "Srebrnego Wesela Niebiesko-Czarnych".
  Z. Podgajny zmarł 11 czerwca 2002 r. w Krakowie.

Zbigniew Podgajny


 

   Źródła:
Fonorama nr 53 str. 79 (autor: jans - Janusz Sadłowski)
"Encyklopedia Polskiej Muzyki Rockowej - Rock'n'Roll 1959-1973 - autorzy: Jan Kawecki, Janusz Sadłowski, Marek Ćwikła, Wojciech Zając (Wydawnictwo „Rock-Serwis” - Kraków, 1995)
https://adarusowicz.adizma.pl/images/foto/adarusowicz/kron/ar_046_600.jpg   (zdjęcie)
Śpiewamy i Tańczymy nr 9/1968 str. 24 (zdjęcie)


2 komentarze:

  1. Poznałem Zbyszka w 1958 roku gdy wstąpiłem jako wokalista do zespołu Jerzego Borowca (saks tenor) w którym Zbyszek grał na fortepianie, Lesław Lic na klarnecie, Andrzej Dąbrowski na perkusji, ale nie pamiętam dokładnie kontrabasisty ale chyba Dyląg. Próby odbywały się w mieszkaniu Jurka. Atmosfera w zespole była doskonała; pamiętam jak na jednym koncercie w Kobierzynie Zbyszek i Andrzej strzelali do siebie pistoletami wodnymi na scenie w czasie przerw między kawałkami. Po odejściu z zespołu przez długie latach nie widziałem się z Zbyszkiem, ale kiedyś wracałem tramwajem nr 4 ze śródmieścia Krakowa do Nowej Huty i natknąłem się z nim i przez chwilę porozmawialiśmy o starych czasach. Był on bardzo fajnym człowiekiem i dalej myślę ciepło o nim. (18-11-2023)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za to piękne wspomnienie o Zbigniewie Podgajnym.
      Mam prośbę o kontakt, może być e-mailowy na adres polski_bigbit@op.pl.
      Pozdrawiam serdecznie
      Grzegorz

      Usuń