Antykwa wykonywała muzykę opartą na bluesie, jazzie i bigbicie. Repertuar formacji składał się z kompozycji członków grupy, do których teksty pisał literat Ryszard Zamojski. Wkrótce zespół przeszedł pod opiekę Zakładowego Domu Kultury w Tarnobrzegu a od 1969 r. reprezentował Zakładowy Dom Kultury Huty Szkła Okiennego w Sandomierzu. Grupa odniosła wiele znaczących sukcesów na festiwalach wojewódzkich i krajowych, m.in. zwyciężyła zespołowo podczas III Kieleckiej Musicoramy, gdzie wyróżniony został także perkusista, J. Mroczka.
Grupa zakończyła działalność w październiku 1972 r. Po rozwiązaniu zespołu jego muzycy realizowali własne plany artystyczne. Większość z nich ukończyła studia muzyczne i wszyscy do dzisiaj czynnie funkcjonują w ruchu muzycznym.
![]() |
Antykwa (1969) od lewej: J. Mroczka, K. Zwierzyński, A. Jodliński i B. Zwierzyński |
![]() | |||
Antykwa (1971) od lewej: Z. Czarniecki, A. Jodliński, J. Mroczka, B. Zwierzyński i K. Zwierzyński. | ' |
![]() |
Muzycy Antykwy dzisiaj (2017 r.) |
Źródła:
informacje przesłane przez Pana Krzysztofa Zwierzyńskiego
informacje zawarte w broszurze informacyjnej Ogólnopolskiego Festiwalu Awangardy Beatowej w Kaliszu (1969 r.)
zdjęcia - z archiwum Pana Krzysztofa Zwierzyńskiego
Wielkie podziękowania dla Panów Bronisława i Krzysztofa Zwierzyńskich za przekazane informacje i chęć współpracy w napisaniu tego biogramu!
W ostatnich latach pojawiają się nagrania Antykwy - w kąciku "Ze szpulowca bigbitowca", który jest częścią programu Wojciecha Manna "Piosenki bez granic". W kwietniu 2017 r. był zaprezentowany fragment utworu zespołu pt. "Aż staniesz się nasieniem". Prezentujący to nagranie - red. Michał Owczarek - powiedział, że zespół wyprzedził swoje czasy. Rzeczywiście, po wysłuchaniu tego songu można stwierdzić, że ten utwór wpisuje się w - istniejący kilkanaście lat po rozwiązaniu Antykwy - ruch zimnofalowy w Polsce. Dla mnie sytuuje się tak pomiędzy "I znowu ktoś przestawił kamienie" i "Pere Lachaise" grupy Variete.
I jak zawsze, zespół pojawiający się o wiele za wcześnie, nie znalazł wielu fanów i jego żywot okazał się krótki. Dodając do tego polskie realia przełomu lat 60/70 i omnipotencję państwa, nie może to nikogo dziwić...